środa, 14 listopada 2012

Rozdział 5- Kierunek Suna


Uzumaki wpadł jak poparzony do budynku administracyjnego kierując się po schodach do biura Hokage nie zważając po drodze na shinobi którzy chodzili po budynku biegł właśnie po ostatnim z korytarzy gdy nagle wpadł na Shizune...

- Naruto??? Gdzie tak pędzisz?- spytała asystentka Hokage
- Tsunade-sama jest u Siebie?!-
- H-Hai, jest w gabinecie...

Naruto nic nie odpowiedział tylko ruszył biegiem do gabinetu, gdy już tam dotarł bez pukania wpadł w tym momencie pewnie dostał by ochrzan od Tsunade, lecz to kogo tam zastał było teraz najważniejsze... przed biurkiem ślimaczej Księżniczki stał ten sukinsyn, zdrajca a zarazem jeden ze starszyzny wioski sam Danzo. Blondyn nie mógł pohamować nerwów, ręce same zaciskamy mu się w pięść, Tsunade tylko nerwowo patrzyła na blondyna spod oka opierając głowę o splecione palce. Nagle w głowie blondyna zabrzmiał głos jego lisiego przyjaciela...

- Młody, uspokój się, tak niczego nie wskórasz, jeżeli teraz go zaatakujesz i nawytykasz mu to „sam wiesz kto” zostanie spalony, dodatkowo narazisz wszystkie wioski na niebezpieczeństwo. Wiem jaka złość w Tobie panuje, też to odczuwam, też bym chciał rozszarpać go na kawałki, jednak musimy zachować trzeźwość umysłu by wykorzystać element zaskoczenia...

Po dłuższej chwili nerwowej ciszy która zapanowała w gabinecie Hokage gdzie ślimacza sanninka i Danzo cały czas wpatrywali się w blondyna, głos zabrał członek starszyzny, słowami tymi wyrwał niebieskookiego z połączenia mentalnego...

- Pamiętaj Tsunade co Ci powiedziałem, musisz ograniczać jego pobyty poza wioską...- powiedział po czym zniknął za drzwiami.

- Ten stary pryk myśli że wszystko mu można i że nic nie wiemy...jednak grubo się myli.

Tsunade znów skierowała wzrok na blondyna który nadal stał poddenerwowany ze spuszczoną głową i co chwile zaciskającego w pięść i rozluźniającego ręce, Hazardzistka postanowiła przerwać te ciszę...

- Naruto, Co cię do mnie sprowadza?

Blondyn tylko podszedł do biurka kobiety o ponętnym biuście i dał Jej list, kobieta popatrzyła na jednego ze swoich ulubieńców z zaciekawieniem po czym rozwinęła list który otrzymała od Uzumakiego...

Witaj Naruto-san,
Mam złe wieści, troje członków Akatsuki ruszyło do Suny w poszukiwaniu pierwszego zwoju, wyruszyli Oni dziś o świcie, więc macie niewiele czasu.
Pierwszy z nich to zbiegły shinobi z Iwagakure, Deidra jego specjalnością jest Uwolnienie Wybuchu.
Drugi Sasori z Czerwonego Piasku, mistrz marionetek... na jego temat więcej dowiecie się w Sunie.
Trzeciego niestety nie znam za dobrze, wiem tylko tyle że nazywają go Tobi i nosi na twarzy pomarańczową maskę.

Musisz się spieszyć...
Itachi...Tsunade popatrzyła na Uzumakiego z grymasem na twarzy jak by czekając na wyjaśnienie lecz ten patrzył na nią tak jak by chciał powiedzieć „Najpierw Suna, później wyjaśnienia”...

-SHIZUNE!!!
Po chwili w gabinecie pojawia się asystentka Hokage...

- Natychmiast wezwij do mnie Sakure i Kakashiego oraz całą drużynę Drużynę Dziesiątą!
-H-Hai!

Po około 20 minutach wszyscy stali już w gabinecie Tsunade i czekali na rozkazy od Hokage która tylko stała pod oknem i patrząc na wioskę intensywnie nad czymś myślała, chwilę ciszy postanowił przerwać Kakashi...

- W jakim celu nas wezwałaś Tsunade-sama?
- Ruszycie z pomocą do Suny która została zaatakowana przez trójkę członków Akatsuki.- rzuciła ślimacza księżniczka

Na wszystkich twarzach zagościł szok w to co powiedziała im ich przełożona.

- Ale po co Akatsuki zaatakowali Wioskę Piasku? Czyżby zaczęli polować na Bijuu?- spytał Lider Drużyny Dziesiątej
- W Szczegóły wprowadzi was po drodze Naruto. A teraz ruszajcie! Za godzinę macie być gotowi pod główną bramą!
- Hai!

Uzumaki zaraz znalazł się u siebie w domu, wpadł do pokoju wziął plecak, spakował kilka kunaii, shurikeny, wybuchowe notki oraz przyrządy medyczne. Wychodząc z pokoju spojrzał na zdjęcie drużyny siódmej, popatrzył chwile później położył je fotografią do dołu...

- * Jego z nami już nie ma, trzeba zrobić nowe zdjęcie *- Pomyślał, po czym wyszedł z pokoju.

Blondyn dotarł na miejsce spotkania 15 minut przed czasem, więc postanowił spokojnie poczekać, wskoczył na pobliskie drzewo i przysiadł na gałęzi i zamknął oczy, po chwili znalazł się w wodzie która sięgała mu do kostek szedł ciemnym korytarzem którego ściany rozświetlały pochodnie, po chwili staną przed wielkimi wrotami...

- Kyuu jesteś?
-Taa, czego chcesz młody?
- Wiesz, ruszamy do Suny, może być gorąco...
-... i?
- No jeżeli coś pójdzie nie tak? Jeżeli Twoja moc wymsknie mi się spod kontroli?
- Młody...Wiem że mi nie ufasz, to zrozumiałe lecz chcę żebyś wiedział że jeżeli tak będzie, to będę starał zakłócić się przepływ mojej złej natury chakry. Będę się starał żebyś miał jakożkolwiek świadomość.
- So ka... dziękuje przyjacielu...

Kyuubi cofnął się do swojej klatki i zamknął oczy, Uzumaki wyczuwając że już ktoś jest na miejscu...zerwał połączenie z lisim przyjacielem. Jak się okazało byli już wszyscy...

- Przepraszam, długo czekaliście?- spytał blondyn
- My już trochę czasu ale Kakashi-sensei dopiero się pojawił.- odpowiedziała różowowłosa
- No tak, cały On.- powiedział śmiejąc się
- Naruto, co robiłeś na tym drzewie?- spytał lider drużyny Dziesiątej
- Ymm, można powiedzieć że rozmawiałem z przyjacielem.
- Przyjacielem?
- Kiedyś wam odpowiem a teraz kierunek Wioska Piasku...

Skakali z drzewa na drzewo już około dwóch godzin, niestety pogoda nie zapowiadała się najlepiej, gorące słońce przysłoniły szare chmury i krople deszczu zaczęły spadać na ziemie...

- Kuso... -zaklął siarczyście pod nosem Uzumaki
- Naruto! Musimy przeczekać ten deszcz!- Krzyknął Sharinganowiec do swojego ucznia.
- Ale zanim On się skończy to Akatsuki dojdzie do Suny! Nie możemy się zatrzymywać! Musimy pomóc Garze!
- Kakashi podbiegł do swojego ucznia...- Wiem co czujesz, wiem że chcesz pomóc swojemu przyjacielowi jednak spójrz za siebie...

Uzumaki się obejrzał i ujrzał swoich kompanów całych przemokniętych i zmęczonych, gdyż deszcz tylko utrudniał poruszanie się.

-... Oni tak że są Twoimi przyjaciółmi, biegną dalej dla Ciebie, ale opadają już z sił...muszą być wypoczęci, przed nami trudny przeciwnik.
- Shimatta.... Dobrze zatrzymajmy się.

Tak też zrobili, znaleźli szybko jakieś schronienie którym była mała jaskinia. Uzumaki wpadł do jaskini i wkurzony rzucił plecak w pobliski kont, tymczasem inni weszli do jaskini i rozpalili ognisko by wysuszyć sobie ubrania, w tym czasie blondyn nie odezwał się nawet słowem. W pewnym momencie przysiadła się do niego blondwłosa Kunochi z drużyny dziesiątej.

- Naruto, co się stało...?
- Nic...
- Przestań, nie jestem ślepa....nie odzywasz się do nikogo, siadłeś w oddali od innych i mówisz że nic się nie stało??
- … Podczas gdy my tak tu siedzimy to w tym czasie Akatsuki są w drodze do Wioski Piasku, a my nic nie możemy zrobić, Gaara jest nawet nieświadomy ataku, zanim tam dojdziemy będzie po wszystkim....Kuso...
- Spokojnie, trochę wiary...Naruto, znasz Gaare, On tak łatwo nie odpuści no i w końcu to Kazekage na pewno da radę.
-Eh, może i masz rację, powinienem pokładać więcej wiary w mojego przyjaciela ale ja po prostu się martwie.
- Jak każdy, a teraz chodź do reszty.

Za pomocą Ino, Uzumaki dołączył do reszty. Momentalnie Kakashi wraz z Asumą zrobili mu miejsce między sobą, ten popatrzył chwile na Ino która tylko przytaknęła głową uśmiechając się...

- Uzumaki westchnął- Słuchajcie, musicie wiedzieć po co Akatsuki zmierza w kierunku Suny...
- To chyba oczywiste...chcą tego co jest w Kazekage Piasku....- palnął Asuma
- Mylisz się Asuma-sensei....- Blonyn opowiedział im o planach organizacji zbiegłych ninji, tłumacząc im wszystko i dokładnie...o zwojach.- odparł chłopak
- Rozumiem, to oczywiste że są ostrożni...na razie ich siła nie jest aż tak wielka jednak gdy zdobędą zwoje...- powiedział młody Nara patrząc na blondyna
- Masz racje Shikamaru, jednak że nawet teraz stanowią zagrożenie dla wioski dlatego musimy jak najszybciej dotrzeć do Gaary...na dodatek Akatsuki mają szpiegów w wioskach, stąd też wiedzą o zwojach. Uprzedzając Twoje pytanie Kakashi-sensei, tak wiem kim jest szpieg w wiosce liścia lecz za porozumieniem z Tsunade-obaachan nie mogę powiedzieć kim jest.
- So ka, czyli pozostaje nam czekać.- westchnął posiadacz Sharingana- Ale jedno mnie zastanawia...- dodał.
- Co takiego?- Spytał blondyn patrząc na swojego nauczyciela
- Skąd to wszystko wiesz Naruto? Skąd posiadasz tyle informacji?- popatrzył pytająco na blondyna
- Eh, prędzej czy później wiedziałem że o to spytasz Kakashi-sensei... tylko obiecajcie że nikomu nie powiecie.-popatrzył na wszystkich pytająco, Oni tylko pokiwali przytakująco głową.Uzumaki tylko westchnął pod nosem-... Dobrze, moim informatorem jest...

* Obrzeża Pustyni *

Widzimy trzy postacie odziane w czarne płaszcze z czerwonymi chmurami i słomianymi kapeluszami na głowie. Przekroczyli właśnie granice pomiędzy Krajem Herbaty a Krajem Wiatru.

- Panie Deidra! Panie Deidra! Kiedy będziemy na miejscu???
- Tobi ! Mówię Ci żebyś się uspokoił! Hmmm. Inaczej Cię tu zostawimy!
- Dobrze, Tobi przeprasza. Tobi is good boy!
- Mitrzu Sasori... dlaczego musimy brać go ze sobą? Będzie nam tylko przeszkadzał. Hmm.
- Według lidera może okazać się pomocny, zresztą nie ma czasu na dyskusje. Trzeba zdobyć ten przeklęty zwój i wracać do kryjówki, nie lubię gdy ktoś musi na mnie czekać.

________
Gomen, wiem że rozdział nudny i wgl. nie trzyma się kupy. Nie miałem pomysłu totalnie. Jeszcze raz wielkie Gomen.


5 komentarzy:

  1. Jest ok, nie narzekaj!
    Czekam na zadymę *UNTZ, UNTZ* :D
    Wnioskuję, że blondas nie poskromił jeszcze Kyuubiego? ;> hmmm...
    Chcę NEXT!

    OdpowiedzUsuń
  2. Ahh a już myślałam że bede pierwsza :P No trudno notka spoko czekam na next!

    OdpowiedzUsuń
  3. Ja chcę walkę! Naparzanka, bijatyka i rozróba. Szybko dawaj mi jakiś pojedynek. Dzisiejsza nocia fajna. Czekam na next:)

    OdpowiedzUsuń
  4. Nie, nie zdradzaj kto jest informatorem.

    OdpowiedzUsuń
  5. *ShikaTema fan mode on*
    Drużyna 10 do Suny, mam nadzieje, że mnie miło zaskoczysz *__*
    No i czytam dalej, obyś nie zabił Gaary, bo się wkurzę nie na żarty.

    Zapowiada się ciekawie :>

    sandskunoichi.blogspot.com
    szkola-ukryta-w-tokio.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń

Gdy napiszesz miły komentarz motywujesz mnie do dalszego pisania.
Gdy padnie krytyka uczysz mnie czego mam nie robić by lepiej wychodziło. Zatem pisz co uważasz za słuszne.