Słońce wznosiło się wysoko na niebie a wszyscy mieszkańcy
wioski już dawno wykonywali swoje obowiązki. No prawie wszyscy, pewien
blondwłosy shinobi nadal nie wychodził z objęć Morfeusza, pomimo wcześniej
dzwoniącego budzika który teraz leżał roztrzaskany na podłodze oraz słońca
które tańczyło na jego twarzy. Nie chciał wstawać, pierwszy raz spało mu się
tak dobrze. Od czasu gdy opowiedział Sakurze o wszystkim czuł się zdecydowanie
lepiej, nie dźwigał na sobie tego ciężaru zupełnie sam. Przekręcił się w stronę
ściany by uciec przed promykami, na jego nieszczęście ktoś zaczął dobijać się
do drzwi, niechętnie zwlekł się z łóżka przecierając zaspane oczy. Delikatnie
uchylił drzwi . Przed nim stała asystentka Hokage która na widok blondyna w
samych bokserkach zrobiła się cała czerwona. Blondyn nie wiedząc o co chodzi
postanowił sprowadzić czarnowłosą na ziemie.
- Czy coś się stało Shizune-oneechan?- spytał lecz
odpowiedziała mu cisza- oneechan?! – tym razem z nieco głośniej
- Hm? Coś się stało Naruto?-odpowiedziała pytaniem na pytanie starając się opamiętać
- Hm? Coś się stało Naruto?-odpowiedziała pytaniem na pytanie starając się opamiętać
Uzumaki przekręcił głowę na bok robiąc przy tym głupią minę
.
- No właśnie o to pytam. Przyszłaś do mnie w jakieś sprawie?
- H…Hai Tsunade-sama wzywa Cię do siebie.- wydusiła z siebie po czym bez pożegnania skierowała swoje kroki ku wyjściu
- H…Hai Tsunade-sama wzywa Cię do siebie.- wydusiła z siebie po czym bez pożegnania skierowała swoje kroki ku wyjściu
Blondyn nic z tego nie rozumiejąc podrapał się po swojej
czuprynie kierując swe kroki ku łazience.
Po orzeźwiającym zimnym prysznicu, ubrał białą koszulkę z pomarańczowym
znakiem wiru na klatce, spodenki sięgające do kolan na naszyjnik pierwszego
który dostał od Tsunade widniał teraz na zewnątrz a nie pod koszulką . Odgarnął
jeszcze kosmyki włosów które opadały mu na oczy przez brak opaski którą
zostawił w domu.
Przemierzał właśnie Konoszańskie ulice, na początku miał
zamiar udać się prosto gabinetu piątej jednak że gdy przed wyjściem zobaczył że
jego lodówka jest pusta postanowił udać się na ramen gdzie po zjedzeniu sześciu porcji oraz wdaniu
się w dyskusje z Iruką, udał się w końcu w stronę budynku administracyjnego.
Wiedząc że i tak jest spóźniony niezbyt się spieszył, idąc ulicą rozglądał się
na różne strony widział jak ludzie biorą udział w codziennym życiu pracując czy
też robiąc zakupy, uśmiechał się widząc radosne dzieci które bawiły się na
placu zabaw, Nim spostrzegł był już w wyznaczonym przez siebie celu, kierował
swe kroki po schodach do góry i już po chwili znalazł się przed drzwiami z
napisem „Hokage” gdy po zapukaniu usłyszał zaproszenie do środka, po
przekroczeniu progu od razu napotkał mrożące krew w żyłach spojrzenie.
Postanowił nie ryzykować i przywitać się jak przystało.
- Hokage-sama wzywała?- spytał lekko się kłaniając
- UZUMAKI NARUTO! NIE MYŚL ŻE JEŻELI ZACZNIESZ SIĘ PODLIZYWAĆ TO ZAPOMNE O TWOIM SPÓŹNIENIU!- Krzyknęła brązowooka tak że aż wszyscy wzdrygnęli ze strachu, wszyscy po za blondynem który stał niewzruszony.
- UZUMAKI NARUTO! NIE MYŚL ŻE JEŻELI ZACZNIESZ SIĘ PODLIZYWAĆ TO ZAPOMNE O TWOIM SPÓŹNIENIU!- Krzyknęła brązowooka tak że aż wszyscy wzdrygnęli ze strachu, wszyscy po za blondynem który stał niewzruszony.
Gdy blondyna już się wykrzyczała biorąc przy tym parę
wdechów niebieskooki dopiero teraz
rozejrzał się po gabinecie, zauważył w nim swojego byłego sensei oraz
różowowłosą, gdy tylko ją zobaczył na jego twarzy zagościł uśmiech który został
odwzajemniony z domieszką lekkiego rumieńca, nagle z transu wyrwał ich głos
Godaime.
- Hakate Kakashi, Uzumaki Naruto, Haruno Sakura wezwałam was ponieważ chciała bym wam kogoś
przedstawić…- przerwała na chwile spoglądając na stojącą przed nią trójkę po
czym kierując wzrok na drzwi- Wejdź!- krzyknęła
W tej chwili drzwi lekko otworzyły
się a w progu stanęła dziewczyna o długich bo aż sięgających do pasa zielonych
włosach oraz dużych czarnych oczach. Ubrana w białą bluzkę bez rękawów której
zakończenia zdobiły niebieskie paski w białe wzorki oraz krótką spódniczkę również białą z niebieskim zakończeniem.
- To jest Akane Kochiya, do tej pory
mieszkała w Wiosce Kwiatu jednak postanowiła przenieść się do Liścia, Akane
jest w waszym wieku więc powinniście się świetnie dogadywać.- przerwała
rzucając wzrokiem na lustrzanego Jonin’a – Hakate Kakashi! Czy jesteś gotów
ponownie stać się kapitanem Team’u
siódmego?
Gdy dwójka młodych shinobi usłyszała
pytanie hazardzistki aż wzdrygnęli i spojrzeli po sobie jakby niedowierzając
tym słowom, blondyna widząc ich zaskoczenie lekko uniosła kącik ust. Tym czasem
Hakate wpatrywał się w coś za oknem jakby rozważał wszystkie za i przeciw, po
czym skierował wzrok na swoją przełożoną.
- Z największą przyjemnością
Tsunade-sama.- odparł
- Yatta!- krzyknął blondyn podskakując do góry, lecz po chwili rzucił kontem oka na stojącą obok niego różowowłosą która ku jego zaskoczeniu również się uśmiechała
- Yatta!- krzyknął blondyn podskakując do góry, lecz po chwili rzucił kontem oka na stojącą obok niego różowowłosą która ku jego zaskoczeniu również się uśmiechała
Tsunade pokręciła głową patrząc na
swojego ulubieńca po czym odsapnęła i zabrała głos.
- Skoro już się uspokoiłeś Naruto to
mam do was prośbę.- przerwała na chwilę-
Czy wasza dwójka mogła by pokazać Akane naszą wioskę? Oczywiście jeżeli ma na
to ochotę.- tu spojrzała na czarnooką
- Z największą przyjemnością Hokage-sama.- odpowiedziała
- No i to mi się podoba!- Krzyknęła- Widzisz Naruto możesz się sporo nauczyć od Akane.- dodała z chytrym uśmieszkiem.
- Z największą przyjemnością Hokage-sama.- odpowiedziała
- No i to mi się podoba!- Krzyknęła- Widzisz Naruto możesz się sporo nauczyć od Akane.- dodała z chytrym uśmieszkiem.
Blondyn w pierwszej chwili zrobił
głupią minę lecz widząc chęć zaczepki ze strony brązowookiej nie chciał być
dłużny więc postanowił się odgryźć.
- Z największą przyjemnością
pokażemy Akane calusieńką wioskę. NAWET TWÓJ ULUBIONY BAR BABUNIU!- powiedział
z uśmiechem podkreślając ostatnie zdanie.
Godaime słysząc jak odegrał się
niebieskooki aż pulsująca żyłka wyskoczyła na czole, a wszyscy wybuchli
śmiechem, po za zielonowłosą która nie wiedziała o co chodzi.
***
Nowo upieczony Team 7 właśnie dumnie
maszerował ulicami Konohy. Po wielu błaganiach ze strony blondyna za sprawą
pokazania Akane budki z ramen kierowali swe kroki do Ichiraku, gdzie po oznajmieniu
nowiny o reaktywacji ich drużyny dostali ramen na koszt firmy.
Następnie za prośbą nowej przyjaciółki udali się do kwiaciarni, Uzumaki był tak dumny że wziął obie dziewczyny pod rękę i z bananem na twarzy obrał kurs kwiaciarni. Dziewczyny spojrzały po sobie po czym obie prysnęły ze śmiechu widząc zachowanie niebieskookiego, przy czym zielonowłosa dostrzegła u różowowłosej niewielki rumieniec. Gdy dotarli na miejsce za ladą zastali Ino.
Blondynka widząc scenę w której Uzumaki wprowadza obie dziewczyny do środka zdziwiła się lecz gdy przyjaciele zaczęli się witać oprzytomniała i odwzajemniła gest.
Następnie za prośbą nowej przyjaciółki udali się do kwiaciarni, Uzumaki był tak dumny że wziął obie dziewczyny pod rękę i z bananem na twarzy obrał kurs kwiaciarni. Dziewczyny spojrzały po sobie po czym obie prysnęły ze śmiechu widząc zachowanie niebieskookiego, przy czym zielonowłosa dostrzegła u różowowłosej niewielki rumieniec. Gdy dotarli na miejsce za ladą zastali Ino.
Blondynka widząc scenę w której Uzumaki wprowadza obie dziewczyny do środka zdziwiła się lecz gdy przyjaciele zaczęli się witać oprzytomniała i odwzajemniła gest.
- Ino, przedstawiam Ci nową członkinie
Teamu 7. Ino to jest Akane, Akane to jest Ino.- oznajmił Naruto, lecz nagle
zobaczył że zielonowłosa zniknęła z miejsca w którym stała. Uzumaki zaczął się
nerwowo rozglądać w celu poszukiwania przyjaciółki, ta tymczasem biegała od
jednego flakonu do drugiego zachwycając się zapachem kwiatów. Po chwili do
dziewczyny podeszła młoda Yamanaka.
- Lilie…- powiedziała podchodząc do
czarnookiej
- Piękne…- odpowiedziała, wąchając przy tym kwiat.- Masz wspaniałą prace.- dodała
- Piękne…- odpowiedziała, wąchając przy tym kwiat.- Masz wspaniałą prace.- dodała
Tymczasem różowowłosa wraz z
blondynem przyglądali się całej tej scenie, cieszyli się że Akane znalazła
wspólny język z ich przyjaciółką.
***
Pod przykryciem nocy dwie postacie
pokryte ciemnymi długimi płaszczami. Jedna z nich miała na plecach wielki
miecz, włosy koloru białego z domieszką lekko niebieskiego. Drugi z nich
kruczowłosy, spod jego płaszcza było widać tylko kawałek białego kołnierza.
Przeskakiwali właśnie z gałęzi na gałąź, drogie oświetlał im wielki księżyc
który w pełnej okazałości wisiał wysoko na niebie.
- Sasuke, jesteś pewny że powinniśmy
pozwolić Kabuto się oddalić?- spytał białowłosy.- Możemy mieć przez niego nie
lada kłopoty.- dodał
- Suigetsu, ja nikomu nie ufam. Ale jeżeli ma On mi pomóc w moich planach to nie mam wyjścia, jeżeli powiedział że wróci to wróci.- odpowiedział.
- Jak chcesz, Ty tu jesteś szefem. – burknął- Dokąd teraz?- spytał
- Teraz idziemy po Karin, przyda się nam dobra medyczka.- oznajmił Uchiha
- Suigetsu, ja nikomu nie ufam. Ale jeżeli ma On mi pomóc w moich planach to nie mam wyjścia, jeżeli powiedział że wróci to wróci.- odpowiedział.
- Jak chcesz, Ty tu jesteś szefem. – burknął- Dokąd teraz?- spytał
- Teraz idziemy po Karin, przyda się nam dobra medyczka.- oznajmił Uchiha
Suigetsu wzdrygnął słysząc imię, nie
ukrywał że jej obecność przyprawia ją o dreszcze.
- Tak właściwie to skąd wiesz gdzie
ją znajdziemy?- spytał
- Pilnuje południowej bazy w której Orochimaru trzymał swoje króliki doświadczalne.- odpowiedział czarnooki
- Zaczyna się niezła zabawa.- wycedził
- Pilnuje południowej bazy w której Orochimaru trzymał swoje króliki doświadczalne.- odpowiedział czarnooki
- Zaczyna się niezła zabawa.- wycedził
***
Wielka biała planeta odbijała się
blaskiem w niewielkim jeziorku na którego brzegu siedziała kunoichi o różowych
włosach oraz zielonych oczach, kawałkiem gałązki zataczała kółka na tafli wody
robiąc tym samym niewielkie fale. Ze względu na chłodną noc ubrała prezent od
który otrzymała od Uzumakiego.
- Więc
nasza drużyna znów stała się jednością.-
pomyślała Haruno- Ciekawe czy będzie jak kiedyś?
Wtedy był z nami Sasuke. Akane zdaje się być w porządku, jest wesoła, miła,
łatwo odnajduje się w nowym towarzystwie. Jest zupełnym przeciwieństwem Sasuke.-
westchnęła.- Naruto zdaje się być
zadowolony, czyżby nie chciał już sprowadzić Sasuke do wioski?-
spytała siebie w myślach.
Z rozmyślań różowłosą wyrwał odgłos
czyiś kroków, gdy odwróciła się ujrzała nową przyjaciółkę z drużyny, Akane.
- Akane, skąd się tu wzięłaś?-
spytała
- Też się cieszę że Cię widzę Sakura.- oznajmiła uśmiechając się przy tym.- Mogę się przysiąść?- spojrzała pytająco na różowowłosą
- Hai…przepraszam…- wypaliła
- Uprzedzając twoje pytanie, jestem tu ponieważ wciąż nie mogę nadziwić się pięknem tego miejsca.- uśmiechnęła się.- A Ciebie co tu sprowadza tak późno?- zapytała zielonowłosa
- Przemyślenia…- odpowiedziała nadal dziobiąc gałązką w wodzie
- So ka… też dużo rozmyślam, wiesz… przenieść się z dnia na dzień z jednej wioski do drugiej, nie jest lekko, zwłaszcza zostawiając przy tym przyjaciół. Kiedy byłam mała, nigdy nie myślałam by zostać ninja, mimo iż należałam do klanu który uchodził za najlepszy w Wiosce Kwiatu. Ja chciałam tylko się bawić jak inne dzieci lecz byłam zbyt nieśmiała, dzieciaki uważały że skoro pochodzę ze sławnego klanu to będę się unosić i nie chciały się ze mną spotykać. Do czasu aż poznałam Razuberii, stałyśmy się najlepszymi przyjaciółkami. To dzięki niej odnalazłam się w świecie zabawy, wszystko stało się lepsze. Nikt nie śmiał się z koloru moich włosów, dzieci zaczęły się do mnie uśmiechać , rozmawiać ze mną. Nie brano mnie za kogoś kim nie jestem.- przerwała a po jej jednym policzku spłynęła samotna łza.
- Też się cieszę że Cię widzę Sakura.- oznajmiła uśmiechając się przy tym.- Mogę się przysiąść?- spojrzała pytająco na różowowłosą
- Hai…przepraszam…- wypaliła
- Uprzedzając twoje pytanie, jestem tu ponieważ wciąż nie mogę nadziwić się pięknem tego miejsca.- uśmiechnęła się.- A Ciebie co tu sprowadza tak późno?- zapytała zielonowłosa
- Przemyślenia…- odpowiedziała nadal dziobiąc gałązką w wodzie
- So ka… też dużo rozmyślam, wiesz… przenieść się z dnia na dzień z jednej wioski do drugiej, nie jest lekko, zwłaszcza zostawiając przy tym przyjaciół. Kiedy byłam mała, nigdy nie myślałam by zostać ninja, mimo iż należałam do klanu który uchodził za najlepszy w Wiosce Kwiatu. Ja chciałam tylko się bawić jak inne dzieci lecz byłam zbyt nieśmiała, dzieciaki uważały że skoro pochodzę ze sławnego klanu to będę się unosić i nie chciały się ze mną spotykać. Do czasu aż poznałam Razuberii, stałyśmy się najlepszymi przyjaciółkami. To dzięki niej odnalazłam się w świecie zabawy, wszystko stało się lepsze. Nikt nie śmiał się z koloru moich włosów, dzieci zaczęły się do mnie uśmiechać , rozmawiać ze mną. Nie brano mnie za kogoś kim nie jestem.- przerwała a po jej jednym policzku spłynęła samotna łza.
Sakura widząc rozgoryczenie
czarnookiej objęła ją po przyjacielsku. Gdy zielonowłosa otarła łzę która
spływała po jej policzku kontynuowała.
- Chichi, Razu był zwykłym
kupcem, któregoś dnia Razu pragnęła wybrać się razem z nim do Wioski Piasku,
tego samego dnia gdy wyruszyli zostali napadnięci przez grupkę zwykłych
bandytów. Ojca zabili na miejscu a kosztowności skradli, co do Razu… znaleźli
jej ciało gdzieś na granicy kraju ognia, była kompletnie naga i cała
poraniona.- przerwała by otrzeć kolejną łzę- Właśnie wtedy postanowiłam że
nigdy nie pozwolę by skrzywdzono moich przyjaciół i zaczęłam trenować. Jednak
nie mogłam dłużej mieszkać już w swojej rodzinnej wiosce i postanowiłam się
przenieść tutaj.- dokończyła trzymając w ręku naszyjnik a gdy go otworzyła
ukazało się małe zdjęcie. Sakura była pewna że jedną osobą była Akane a więc tą
drugą dziewczynką musiała być właśnie Razuberii.
Dziewczyny posiedziały jeszcze z
dobrą godzinę nad jeziorem, Sakura opowiedziała Akane o swoim życiu, o Sasuke
za którym wiecznie szalała jednak on opuścił wioskę oraz o życiu Naruto o tym
że jest Jinchuriki, nie kryła nic, czuła że może jej w pełni zaufać skoro ona
sama się przed nią tak otworzyła. Nowa kompanka z drużyny siódmej zauważyła w jaki sposób różowowłosa wyraża się
o Uzumakim czuła że jest w tym coś więcej,
jednak nie przerywała jej, nie chciała, czuła jak z przyjaciółki ulatują
wszystkie złe emocje, cały ciężar który ją przytłaczał.
Po drodze do domu przyjaciółki
rozmawiały na różne tematy, zielonowłosa chciała wiedzieć jak najwięcej o
pozostałych przyjaciołach, razem ustaliły że któregoś dnia spotkają się całą
jedenastką a raczej już dwunastką w ich ulubionym barze.
***
Korytarz który oświetlały jasne
blaski pochodni , po lewej stronie znajdowały się cele w której siedzieli
zwyczajni ludzie, około 10 w każdej ich uwagę przykuły dwie postacie które
spokojny krokiem przemierzali długość jaką tworzył przełaz. Na twarzy jednego
można było dostrzec psychopatyczny uśmiech natomiast twarz drugiego nie
wyrażała dosłownie nic jednak więźniowie dobrze znali tę twarz, to przez niego
tu siedzieli, to właśnie on ich złapał dla Orochimaru. Wiedzieli że skoro on tu
jest to plotki dotyczące śmierci wężowego sannin’a muszą być prawdziwe. Każdy z
więźniów podszedł do krat i zaczął walić aluminiowymi miskami na których
dostawali jedzenie w grube metalowe pręty gdy ten przechodził.
W tym samym czasie w ciemnym pokoju
który był oświetlany jedynie przez dwie świece stojące na drewnianym stole. Na
kanapie przed stołem siedziała pewna czerwonowłosa kobieta ubrana w fioletową
koszulkę oraz ciemne spodenki, kobieta nosiła także na czubku nosa brązowe
okularu. Siedziała z zamkniętymi oczami , wiedziała że ktoś kogo dobrze zna
zmierza w kierunku pokoju w którym siedzi. Jej przeczucia były prawidłowe gdyż
już po chwili od strony drzwi dało usłyszeć się pukanie, nie odpowiedziała,
czekała aż drzwi otworzą się. Tak też
się stało, próg drzwi przekroczyło dwóch mężczyzn…
- Uchiha Sasuke…- mruknęła
dziewczyna
- Karin… wiedziałaś że to ja, prawda?- spytał kruczowłosy chłopak
- Czy to nie oczywiste. – spojrzała na swojego rozmówce, lecz nim ten zdążył odpowiedzieć dopowiedziała.- Twoją chakrę rozpoznam wszędzie.
- Rozumiem.-odparł
- Tylko nie rozumiem, co on tu robi.- wskazała palcem na mężczyznę o rekinich rysach twarzy który niezbyt przejął się tym pytaniem.
- Zbieram drużynę która pomoże mi w dokonaniu zemsty. Dołączył do nas też Kabuto lecz na jakiś czas opuścił nas ględząc coś o jakieś mocy która może być pomocna.
- Rozumiem, a co będę miała z tego że do ciebie dołączę?- spytała zezując jednym okiem w jego stronę. Uchiha popatrzył chwilę w dwa płomyki palących się świeczek po czym zwrócił się do swojego kompana.
- Suigetsu, zostaw nas na chwile samych. – rzucił oschle na co ten tylko wymamrotał coś pod nosem po czym wyszedł zamykając za sobą drzwi.
- Karin… wiedziałaś że to ja, prawda?- spytał kruczowłosy chłopak
- Czy to nie oczywiste. – spojrzała na swojego rozmówce, lecz nim ten zdążył odpowiedzieć dopowiedziała.- Twoją chakrę rozpoznam wszędzie.
- Rozumiem.-odparł
- Tylko nie rozumiem, co on tu robi.- wskazała palcem na mężczyznę o rekinich rysach twarzy który niezbyt przejął się tym pytaniem.
- Zbieram drużynę która pomoże mi w dokonaniu zemsty. Dołączył do nas też Kabuto lecz na jakiś czas opuścił nas ględząc coś o jakieś mocy która może być pomocna.
- Rozumiem, a co będę miała z tego że do ciebie dołączę?- spytała zezując jednym okiem w jego stronę. Uchiha popatrzył chwilę w dwa płomyki palących się świeczek po czym zwrócił się do swojego kompana.
- Suigetsu, zostaw nas na chwile samych. – rzucił oschle na co ten tylko wymamrotał coś pod nosem po czym wyszedł zamykając za sobą drzwi.
Po 10 minutach drzwi otworzyły się a
za progu wyszła czerwonowłosa wraz z Uchihą. Hozuki widząc to uśmiechnął się
nieznacznie.
- Ruszamy…
_____________________________
W kolejnym rozdziale:
" Pierwsza misja Teamu 7"
" Pierwsza misja Teamu 7"
Mówiłeś, że rozdział nudny i do dupy... Mnie tam się podobał! :)
OdpowiedzUsuńTeam 7 powrócił w nowym składzie - super pomysł. Coś czuję, że Sakura i Akane będą się dobrze dogadywały.
Sasuke... czyli zemsta nadal aktualna? No, no... Jestem ciekawa jak to się potoczy ;>.
Super notka! Czekam na next :).
Świetna notka! Hehe Uzumaki dogryzł jego kochanej babuni xD Mam nadzieje ze Akane i reszta druzyny beda sie uzupelniac:) I ze Sakura pokaze pare gestow blondynowi aby sie za nia wzial xD Pozdrawiam! Czekam na next:P
OdpowiedzUsuńFajny pomysł z nowym członkiem drużyny.
OdpowiedzUsuńfajne.. nie gadaj bzdur. Team 7 jej! :D
OdpowiedzUsuńNotka świetna i bardzo mi się podobała. np.jak Naruto dogryzł babuni. Nie mogę doczekać się kolejnej notki oby jak najszybciej.
OdpowiedzUsuńFajna notka, Naruciak dogryza Tsunade ahh <3
OdpowiedzUsuńNowy członek drużyny 7? Ciekawy pomysł, interesują mnie również umiejętności które może ona posiadać podobno jest z silnego klanu. Wgl ta Akane nie bd miała nic wspólnego z tym o czym pisaliśmy na gg ne?
Życzę weny, pozdrawiam i czekam na next!
taaak, wreszcie nowy rozdział *-*
OdpowiedzUsuńPrzyznaję szczerze i bez bicia, że nie jestem fanką NaruSaku, ale w Twoim wykonaniu naprawdę im kibicuję, co jest naprawdę dziwne.. ;p
uwielbiam kłótnie w wykonaniu Naruto i Babci Tsunade, zawsze sprawiają, że na twarzy pojawia mi się NIE SMUTNY banan ;D
pisz szybko kolejny rozdział, bo chcę wiedzieć co z tą Akane ! ^ ^
Witaj,
OdpowiedzUsuńrozdział wspaniały, team 7 ponownie powstał, już polubiłam tą Akane, wydaje mi się, że Sakura z Akane będą się bardzo dobrze dogadywać. Ale Naruś dogryza Tsunade, z tym ulubionym barem było po prostu super..., ten fragment czytałam kilka razy, nie mogłam się od niego oderwać.... Sasuke zbiera drużynę, więc zemsta jest aktualna, ciekawe jak to dalej się potoczy...
Weny, dużo weny życzę....
Pozdrawiam serdecznie Basia
Super Super i jeszcze raz Super. Panie zajebiście Pan pisze oby tak dalej liczę na to aby nasz Naruciak zajął się Sakurą xD tak więc życzę chęci i duuuuużo weny. Pozdrawiam. Pozdrawiam NarutoiSakuraRazem. Jeszcze jedno twojego bloga poleciła mi osoba Elka Kot. Pozdrawiam Cię serdecznie.
OdpowiedzUsuń